Brak odpowiedniego obuwia, odzieży, wiedzy i doświadczenia sprawia, że GOPR-owcy i TOPR-owcy mają ręce pełne roboty. Pół biedy jeśli zaginiemy po polskiej stronie gór. A co się stanie, kiedy zejdziemy ze szlaku na przykład na Słowacji? Tam prowadzenie akcji ratowniczej kosztuje i to nie mało. Tylko ubezpieczenie kosztów ratownictwa uchroni nas od horrendalnych kosztów.
Polisa tego typu pokrywa ewentualne wydatki związane z prowadzeniem akcji ratowniczej w celu ratowania życia i zdrowia. Ubezpieczenie kosztów ratownictwa obejmuje swym zakresem koszty transportu osoby ubezpieczonej z miejsca wydarzenia do najbliższej placówki służby zdrowia. Zakres dotyczy również – przy mniej groźnych wypadkach koszty użycia skuterów czy łodzi motorowych, a przy bardziej skomplikowanych – koszty śmigłowca. Osoby wybierające się zatem w wyższe partie gór, nie powinny zapomnieć o ubezpieczeniu. Nikt nie przewidzi co stać się może na szlakach, szczególnie zimą. Nawet najbardziej doświadczony turysta wie, że zima i góry to dość ryzykowne połączenie. Wystarczy chwila nieuwagi, by zboczyć z drogi lub niefortunnie się przewrócić łamiąc sobie przy tym rękę lub nogę.
Koszty akcji ratowniczej przy użyciu specjalistycznego sprzętu, przy dużej ilości ratowników sięgać może kilku tysięcy euro. Dlatego wybierając ubezpieczenie kosztów ratownictwa należy zwrócić uwagę na limity sum ubezpieczenia. Muszą być one na tyle wysokie, by stanowiły realne zabezpieczenie ewentualnych kosztów.
Polscy turyści wyszli w Tatry bez przygotowania. Nie wzięli ze sobą odpowiedniej ilości jedzenia, nie mieli przy sobie odpowiedniego obuwia i stroju. Przy tak słabym przygotowaniu się do wycieczki nie dziwi również fakt, że turyści nie posiadali również ubezpieczenia kosztów ratownictwa. Pech chciał, że zgubili się, a ratować ich mieli słowaccy ratownicy.
Wszystko rozegrało się w masywie Starorobociańskiego Wierchu. W godzinach popołudniowych jeden z turystów zadzwonił do TOPR z informacją, że zboczył wraz z kolegą ze szlaku. Ratownik, dowiedziawszy się, gdzie przebywają – zasugerował, aby szli dalej w słowacką część gór, tam przejmą ich ratownicy z HZS ( Słowackie Pogotowie górskie). Mając świadomość, że nie posiadają ubezpieczeń kosztów ratownictwa – Polacy wrócili w polską część gór – bojąc się kosztów jakie musieliby ponieść w związku z akcją ratunkową. Akcja trwała około 9 godzin. Ekipa dotarła o 1.30 na Ornak, skąd samochodem powróciła do Zakopanego. Turyści nie mieliby by podobnych kłopotów, gdyby przed wyjazdem wykupili odpowiednie ubezpieczenie.
Źródło: www.topr.pl
Wyjeżdzamy na wakacje. To idealny moment, dla osób które chcą okraść Twój dom. Nie czekaj, ubezpiecz swój dom już teraz i jedz na wakacje spokojnie!
ZOBACZ WIĘCEJ